Komentarze: 12
Dziś jest prima aprylis...czyli dzień żartów i psikusów :) Ja też postanowiłam, że zrobię wszystkim żart i nie poszłam do szkoły :( Ale tak na prawde to nie poszłam, bo dostałam załamania...no w sensie, że stało się ze mną coś dziwnego... Czułam jakby odeszło ze mnie całe życie, smutek przepełniał mnie całą. Sądze, że powodem mojego stanu była kłótnia moich rodziców :( Sprzeczali się o coś, a ja siedziałam przy kompie i sciągałam klipy Limp Bizkit, wkońcu nie wytrzymałam i wyszłam z pokoju. Poszłam do swojego pokoju i rozpłakałam się. Spadłam na łóżko i płakałam, a zza ściany słyszałam krzyki...
Konkretnie poszłam spać, jak na mnie bardzo wcześnie, ok. dziesiątej...
Rano gdy miałam iść do budy, stwierdziałam, że olewam wszystko i leżę, od tak poprostu...wpatrywałam się bezcelowo w sufit. Nie wiem czy w ten sposób chciałam zabić czas czy uspokoić się, ale czułam jakby przypominały mi się momenty mojęgo życia...i te dobre i te złe...
Nie mam ochoty na nic, teraz dorwałam się na chwile do kompa, chcę dokończyć płytke :) Nie wiem nawet czy wyjdę dziś na kosza, raczej nie... Miałam isć z Samotną_ja i jeszcze dwoma dziweczynami z klasy zbierać pieniądze, po lekcjach, dla jakiejś fundacji, ale z tego napewno nici :(
3majcie się ciepło i takiego stanu w jakim ja znajduję nie życzę nikomu, nawet najgorszemu wrogowi :( paps :*