Archiwum 14 maja 2004


maj 14 2004 Sex jest jak...
Komentarze: 18

Sex jest jak nike (just do it)
Sex jest jak coca-cola (enjoy ! )
Sex jest jak pepsi (ask for more)
Sex jest jak samsung (everybody is invited)
Sex jest jak peugeot (zaprojektowany by cieszyc)
Sex jest jak tpsa (laczy nas coraz wiecej)
Sex jest jak philips (lets make things better)
Sex jest jak plus (zmieniamy swiat na plus)
Sex jest jak era (taaaak, taaaaakkk......)
Sex jest jak jogobella (rozkosz extra dużego...)
Sex jest jak prusakolep (kusi, wabi, neci)
Sex jest jak o.b. (ok)
Sex jest jak redbull (dodaje skrzydeł )
Sex jest jak milka (daj się skusić)
Sex jest jak mars (krzepi)
Sex jest jak snickers (na co czekasz?)
Sex jest jak guma orbit (zmniejsza ph w ustach )
Sex jest jak margaryna kasia (pieczenie to tyle radości)
Sex jest jak bmw (radość z jazdy)
Sex jest jak chupa chups (musisz je lizać !)
Sex jest jak kurs nurkowania (wejdź głębiej)

 

Cała ja:) Spodobał mi się ten łańcuszek z gg, to go tu wklejłam :D

A tak poza tym to spokój...niemam z kim grać w kosza i to mnie boli :/ : Ktos jest chętny: ja- młoda, wysportowana i nawet ładna szuka faceta/dziewczyny do weekend'owej gry w kosza!

jeszcze cuś dopisze! Specjalnie dla Marty  i DjBlue! Dziewczyny nie ma co się przejmować chłopakami, trafiłyści na niewłaściwych - jeden co kurwa jakiś zaliczas wszystkie dziewczyny w szkole, drugi tak samo udany - szpaner niedorobiony!

NIE JEDNO DRZEWO W LESIE, A IM DALEJ W LAS TYM WIECEJ DRZEW!

Sama to wymyśliłam, wyszło samo z 2 powiedzeń...ale jak dla mnie zajebiście mądre, nie ma co płakać za jednym, bo będzie nastepny...no chyba że był wyjątkowy (tak jak Marcin). Wiecie, że płacze, pisze, słucham Brintney - Everytime...i jestem rozbita, bo czuję się winna w pewnej ważnej sprawie. Postaram się wam wyjaśnic; chodzi o to, że przeze mnie cierpi teraz jeden chłopak, nie chce tego dać po sobie poznac, ale im bardziej on to ukrywa, ja widze, że jeszcze bardizej go to boli. Nie moge patrzeć jak go to dotyka, z mojej winy ;(

Większość z Was patrząc na mnie powiedziała by, ze jestem zwariowaną czternastolatką, z codziennymi problemami jakie ma 100 tys. innych nastolatek w Polsce. Ale może i jestem szczęsliwa, ale tylko moja okładka, w środku jestem inna...smutna, zimna, osamotniona, zagubiona...nikt nie rozumie, nie mam co ze sobą zrobić. I jeszcze codziennie musze patrzeć w piękne oczy jego i to mnie jeszcze bardziej zabija, bo czuje jego ból, przechodzący do mnie z podwojoną siła...

sandrin : :